sylwester

Fajerwerki nie przypadły Fado do gustu :( .. jednak było za głośno.. ale ciemna łazienka i kolana Pani były dobrym schronieniem przed hukami petard.



foto by. Maciek i Iśka









7 komentarze:

  1. Współczuję Fado...
    Mój Maks przeraźliwie się boi petard i fajerwerków...

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczęśliwego 2012 ROKU Fado i nie denerwuj się jak petardy strzelają :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. A który pies nie boi się petard. Nie dziwię im się. Huk jest przy tym niesamowity. Pozdrawiam Was serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. ha, uchart nie boi się petard ani burzy. nawet na spacerze strzały całkiem blisko, mnie nie przestraszyły. chociaż jedna rzecz na świecie, w której jestem odważniejsza niż ktoś:)
    ważne, że miał Kto Cię uspokajać. śliczne zdjęcia i bardzo podoba mi się ta podłoga w paseczki ale pewnie tak samo śliska jak nasza. wszystkiego najlepszego dla Was w nowym roku.

    OdpowiedzUsuń
  5. no to pewnie nie tylko ja tak jeżdże na panelach:) u nas w sylwestra to był jeden wielki huk i błysk. w zakopanem podobno baaardzo dużo ludzi spędza ten dzień ale ja się na tym jeszcze nie znam. pozdrawiam i jak juz wiesz, że petardy nie są groźne to następnym razem może nie będziesz się bał

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasza Pierdółka co roku musi być potraktowana farmaceutykami. Strach jest tak wielki, że mogłaby tego nie przeżyć. Pućka nie ma świadomości, że za oknem półgodzinna salwa, bo zajęta jest swoim światem,ciągle w biegu. A Gapa kochała "Sylwestra", z pasją wpatrywała się w rozświetlone niebo...
    Dzisiaj patrzy z nieba na błyski na Ziemi...
    Pozdrawiam ciepło i dziękuję za miły komentarz.

    OdpowiedzUsuń

 
Instagram

Obserwatorzy:

Polecam:

Lubisz mnie?