wczoraj zabrali mnie do weterynarza, dostałem zastrzyk i świat stał się zamglony..
następne co pamiętam to klatka .. ale się wystraszyłem .. nie wiedziałem co zrobić więc zacząłem wołać żeby ktoś mi pomógł i przyszły moje człowieki. Weterynarz założyła mi kołnierz plastikowy i poszliśmy do domu .. ale to dziadostwo jest niewygodne ..
nawet Czarna się mnie wystraszyła .. chociaż raz :P
..normalnie mnie wzięli i wykastrowali.. jeszcze troszkę zamulony po narkozie jestem, w nocy nie mogłem zasnąć .. moje człowieki też (ale to chyba przeze mnie).. może dziś się wyśpimy :)
O, współczuję biedaku,
OdpowiedzUsuńale będzie mniej niechcianych szczeniaczków...
i tak byśmy Fada nie dopuszczali .. za dużo bezdomniaków jest w schronach.. Fado ostatnio zaczął dominować wszystko dookoła .. od kotów w domu po największe psy w okolicy .. kastracja była po to żeby się uspokoił .. no i na tak zwany wszelki wypadek ..
UsuńBiedaczysko! Ciężkie chwile na ciebie przyszły, ale już jest po wszystkim i niedługo o tym zapomnisz:-) Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńto się jeszcze okaże jak szybko zapomnę ..
UsuńKciuki trzymamy! Ach Ci ludzie niewdzięczni. Tyle doskonałych genów się zmarnuje ;) :P (żartuję, ale ciiiii)
OdpowiedzUsuńooo widzisz .. ale już tego argumentu nie użyję .. za późno.. dziś trochę mi lepiej, tym bardziej że cały dzień bez kołnierza chodziłem, teraz na noc mi człowieki go założyły.. bo jak śpią to nie widzą czy sobie sam szwów nie zdemondtuję
UsuńMy się z Jaremką szykujemy na wiosenną sterylizację, tydzień gojenia i życie znów wróci do wesołej normy :) Nie ma co płakać, geny nie geny a spokojniej będzie :) pozdrawiamy !
OdpowiedzUsuńno dokładnie ;) moje człowieki skorzystały z marcowej akcji sterylizacji
UsuńMoja pięknotka po sterylizacji była osowiała, nic nie jadła i spała po zastrzykach, przez trzy dni. Kołnierza nie miała tylko taki specjalny skafander. Wszyscy się pytali czy to na zimę, choć do zimy było daleko. Teraz jest super. Nie chcieliśmy niespodziewanych niespodziewajek w postaci kundelków od Kasty. Biedny Fado. Uściskałabym go, by choć trochę złagodzić ból. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjest coraz lepiej, wczoraj goniłem koty :P ale śpię w rozkroku :P
UsuńI jeszcze ciocia Ania upodobniła swe włoski do Pani Fado i stała się znów płomiennowłosa. I tak się czuje najlepiej! Dziękuję Pani Fado za wskazówki. Pozdrawiam
UsuńPrzy najbliższej okazji. Buziaczki w mokry nosek.
UsuńMnie też tak załatwili. Wesołych jaj na święta ci życzę :-) Franio
OdpowiedzUsuńa to człowieki no ..
UsuńTobie również wesołych .. ekhmm .. jajek