Jak byłem mały, to moje człowieki zabrali mnie chyba do przewodników swojego stada (dziwne bo wszyscy mieszkają w innych miejscach), a na dodatek był tak szczeniak człowieków. Wyglądał tak jak duże człowieki tylko był mały, tak jak ja. Troche się go bałem, bo wykonywał szybkie ruchy przednimi łapami i wydawał piszczące dźwięki. Tak sobie pomyślałem, że on chyba pierwszy raz widział psa i nie wiedział co ma zrobić. Teraz już jestem duży i z Bartusiem (bo tak ma na imie ten mały człowiek) czasami się razem bawimy, nie rozumiem tylko czemu nie mogę go gryźć?



Cześć Fado! Bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga! Pozdrowienia dla Ciebie i Twoich człowieków! Z przyjemnością będę przyglądać się Waszym przygodom :)
OdpowiedzUsuń