Dużo trawy, dużo słońca, las i dużo patyków :)
Fado biegał jak opętany, z górki się staczał a pod górkę ledwo wchodził, ogonkiem merdał cały czas.
Nocleg skromny (łazienka i WC na korytarzu) ale przyjemny, w pobliżu świetna restauracja Michałowa Karczma, w której można było na podwórku usiąść. Za psa nie trzeba było dopłacać.
Przepyszny obiadek zjedzony w Hotelu Skalnym w Rzędkowicach, stoliki na dworze więc można było usiąść z Fadem u boku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz