*druga rzecz na równie przerażajaca i porażająca to poziom języka cytat z portalu zapytaj (czy jakoś tak) - śmiać się czy płakać? - choć rada dobra:
lepiej ić do weterynaża
Taka folia może być bardzo niebezpieczna, w końcu to ciało obce - może zaczopować jelita (niedrożność). Objawy kliniczne przy częściowej niedrożności mogą być słabo wyrażone. Przy niedrożności znacznego stopnia zwierzęta ślinią się i wymotują niestrawioną treścią pokarmowa.
Ciało obce w żołądku przez długi czas, nieraz tygodniami, może nie dawać objawów klinicznych. Nieregularne wymioty po posiłkach często są ignorowane. Dopiero duże przedmioty wywołują wyraźniejsze, niepokojące już objawy. Obecność ciała obcego w żołądku nie powoduje całkowitej niedrożności, toteż cześć spożywanych pokarmów zostaje połknięta i strawiona, nadmiar zaś jest zwymiotowany. Zwierzę może niechętnie przystępować do spożywania pokarmów, tracić na wadze, szczenię wyraźnie nie nadąża wzrostem za rodzeństwem.
Żołądek może przetrawić niewielkie kości, ale przy większych (czy z tworzyw sztucznych) potrzebna już jest operacja.
Podstawowe objawy niedrożności jelit (obturatio intestini) to:
• niepokój zwierzęcia;
• przyjmowanie nienaturalnej pozycji (uniesienie tylnej części ciała podczas leżenia);
• grzbiet zwierzęcia jest wygięty;
• zupełna utrata apetytu;
• wymioty, na ogół po posiłkach;
• gwałtowne objawy bólowe (morzyska);
• zatrzymanie stolca i gazów;
• napięcie powłok brzusznych;
• wzdęcie powłok brzusznych;
• czasem gorączka;
• przygnębienie i osłabienie zwierzęcia;
• wysuszenie błony śluzowej odbytu.
Zwierzę z niedrożnością dwunastnicy może przeżyć 3-4 dni, a przy zamknięciu światła jelita biodrowego nawet 5-7 dni.
Także nie jedzcie folii :)
Zdrówka życzymy!
Jak siem zerzre folje, trza do weterynioza. Nie bedziem rzrec folji. Ament
OdpowiedzUsuńBardzo sie postaralam napisac po ichniemu. Kira
hahah no właśnie czytam i nie do końca wiem czemu tak pisałaś :D siem uśmialiśmym :)
UsuńA bo tak. Bo mi sie spodobalo "ic do weterynaza" :)))
Usuńnajbardziej przerażające jest to, że takich tekstów jest multum ... ehh
UsuńHej, a będziecie na spotkaniu z watahą na Białołęce w poniedziałek??Jakby co - tu macie linka: https://www.facebook.com/home.php#!/events/322241824586367/322845257859357/?notif_t=plan_mall_activity
OdpowiedzUsuńja na pewno nie, ale pani może się pojawi - jak wyrobi się po pracy żeby dojechać bo na Kabatach pracuje
UsuńSznurków, małych piłeczek np kauczukowych, tasiemek i monet też nie warto jeść ;)
OdpowiedzUsuńtak to prawda :)
UsuńOch Fado, gdyby reszta Twoich pobratymców była taka mądra jak Ty, można by uniknąć wielu psich i kocich nieszczęść.
OdpowiedzUsuńSuper, że poruszyłeś ten temat na blogu. My mamy takiego zjadacza worków foliowych i innych śmieci w domu. Jak na razie wszystko uchodzi mu płazem, ale aż się boję pomyśleć, że za którymś razem może być już niewesoło.
Pozdrawiamy :)
mądry po fakcie ... pani niezbyt uśmiechała się wizja operacji gdyby jednak folijka nie wyszła ;/
UsuńHelka kiedyś zjadła i szukałam wtedy w necie i nawet na forum labkowym znalazłam odnośnie tego osobny temat! Eh te labusie..Na szczęście u nas skończyło się wszystko dobrze.
OdpowiedzUsuńKości nie dajemy, lepiej nie ryzykować, różnie może być.
no ja tylko skóry w kształcie kości jem, takich prawdziwych gnatów też nie dostaję
UsuńMy sznurek mamy za sobą... Na szczęście obyło się bez większych komplikacji, Puzon poradził sobie sam :) Ale od tamtej pory bardziej uważamy i wprowadziliśmy komendę "FE", która nawet czasem zdaje egzamin :P
OdpowiedzUsuńAle słyszeliśmy również o zjedzonych pończochach, reklamówkach...