Frisbee


Czyli mój pierwszy raz z dyskiem :)


Z resztą nie tylko mój, bo człowieki w sumie też pierwszy raz rzucały prawdziwym dyskiem :)


Co prawda jeszcze nie udało mi się dogonić dysku tak, żeby go złapać zanim spadnie na ziemię - a podobno o to w tym chodzi. Ale człowieki i tak cieszyły się z tego, że doganiałem dysk i przynosiłem go prawie do ich rąk :)




Dla człowieków to rzucanie też nie było takie całkiem łatwe, bo nie za każdym razem dysk leciał równo i przed siebie ^.^



Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że zabawa była super!
Ja się zmęczyłem a moje człowieki dotleniły :)



Polecam każdemu, nawet tym psiakom co dupek od ziemi nie odrywają - tak jak ja :)




22 komentarze:

  1. świetna zabawa dla psa i człowieków. A może by tak zamienić sie rolami: pies rzuca, a człowieki aportują, hmmm to może wyglądać interesująco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. super zabawa :) w sumie sport jak patrzę na "zawodowców" :)

      pani nie pójdzie na taki układ, żeby mi nosić :P

      Usuń
  2. Możecie spróbować z takim materiałowym, bodajże ortalionowym dyskiem, fajnie się unosi a jest wolniejszy od tych plastikowych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo nie wiedzieliśmy, że materiał ma wpływ na prędkość :)

      Usuń
  3. Wow fajna zabawa dla wszystkich :-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałeś świetną zabawę. Łapać dysk w locie z pewnością się nauczysz, cierpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. się okaże, pani się śmieje, że ja dupki od ziemi nie odrywam :)

      Usuń
  5. Kasta też nie łapie w locie, ale to już wiesz/. Świetna zabawa i duża porcja ruchu dla dwunożnych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. My kiedyś Z Dołkiem próbowaliśmy zabawy z frisbee. Było tak, że wszystkie talerze umarły i trzeba było zainwestować w jawz'a, a że pańcia ma dobrego cela, to frisbee ZAWSZE leciało winną stronę niż było zamierzone :P Polecono nam zacząć od rolowania (czy jakoś tak to się nazywało - puszczanie frisbee po ziemi), jak to opanowaliśmy zaczęliśmy to nadszedł czas na podrzucanie i rzucanie w powietrzu. Całkiem fajnie choć niezgrabnie nam szło. Wtedy pańcia wpadła na genialny pomysł, nauczenia suki - efekt - nasz jawz wylądował w głębokim na kilka metrów zbiorniku przeciwpożarowym :D O to nasz historia z frisbee :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tą celnością to doskonale rozumiem :)

      muszę panią zagonić do lektury, żeby sama się najpierw nauczyła a potem mnie ;)

      Usuń
  7. Musze sprobowac z Kira! Ona tylko pilki i patyczki, trzeba wystapic z czyms nowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też patyki zawsze ganiałem i gryzłem, a to fajne, choć jak psiak nie do końca jest przekonany do plastiku, to warto od tych miękkich dysków zacząć

      Usuń
  8. Fajna zabawa :) Można wiedzieć, ile takie frisbee kosztuje?
    PS: Ale masz minę na czwartym zdjęciu, Fado :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ceny dysków na allegro zaczynają się od 8-10 zł, więc aż takie drogie nie są, choć jak psiak ma mocny ścisk lub się uczy to dyski szybko się zużywają

      Usuń
    2. To bardzo przyzwoita cena :) Na próbę można kupić ;)

      Usuń
    3. Dzięki za informację! :)

      Usuń
    4. Tylko,ze z tego co mieliśmy okazję testować, to te za 8-10 do poprawnego rzucania się nie nadają, a jeśli chcemy już się zaangażować w tą zabawę, polecam coś odpowiedniego :)

      Te najtańsze często są z twardego sztywnego plastiku i łatwo ulegają przegryzieniu. To powoduje powstanie ostrych zakończeń, które mogę pokaleczyć psu pychol.

      Usuń
    5. ooo widzisz, my dopiero zaczynamy, więc nie mamy pojęcia czym dyski się różnią. Dziękuję za podpowiedź :)

      Usuń
  9. My mamy tylko taki gumowe..pora chyba kupić lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na FB ktoś napisał, że te gumowe są super do nauki, bo wolniej latają i wygodniej się nimi szarpać :)

      Usuń

 
Instagram

Obserwatorzy:

Polecam:

Lubisz mnie?