W sobotę pani była na zdjęciach w schronisku w Korabiewicach, można je zobaczyć w galerii na FB:
Za to w niedzielę oglądała zawody latających psów!
Dla mnie kosmos, że tak wysoko można skakać :)
W weekend 1-2.09.2012 odbył się Finał sezonu 2012 Pucharu Dog Chow.
Fotorelacja poniżej :)
Konkurencja polegająca na łapaniu frisbee, boisko podzielone na 4 strefy, za każdą strefę są dodatkowe punkty. Oceniana jest nie tylko odległość, ale także to czy pies złapał dysk w powietrzu. Max. ilość pkt. do zdobycia: 25.
Był także pokaz zaganiania owiec, perfekcyjnie wykonany przez psy rasy border collie. Niesamowite jak psy reagowały na pogwizdywania trenera i jak mocno były skupione na stadzie.
Najefektowniejszą konkurencją był taniec z psem :)
Oceniane są: synchronizacja psa i przewodnika, pewność chwytu dysku przez psa, to czy przewodnik ma zawsze pod ręką dysk, to czy pies oddaje dysk czy zostawia go lub gubi, współpraca zespołu oraz układ jako całość - dlatego skakały nie tylko psy, ale i ludzie wykonywali cudaczne figury :)
Super pokaz zaprezentowała także dziewczyna na wózku, w żaden sposób nie ustępowała swoim chodzącym kolegom. Piękna współpraca psa i człowieka :)
Kolejną konkurencją były "rzutki".
Trener musiał tak rzucić dysk, żeby psiak złapał go nad wymalowaną na trawie tarczą. Punkty przyznawane były w momencie gdy obie przednie łapy dotknęły pola - punktacja odpowiednio: 10,30,50 i 100 pkt.
Jak widać nie tylko border collie startowały w zawodach, bo zdarzały się także psy innych ras, jak owczarek szkocki collie, bokser oraz cudowne kundelki.
Wiedziałam ,wiedziałam ,
OdpowiedzUsuńże będziesz szkolony do takich zabaw,
ale i się nadajesz chyba :-)))
Dziękuje za odwiedziny na moim blogu. Agility to świetna sprawa, zabawa wzmacniająca więź z właścicielem, uczy posłuszeństwa (sama podczas opieki nad zwierzakiem stosuje element agility)
OdpowiedzUsuńCo do hoteli klatkowych: nie no taki hotel jest czysty, w ręcz sterylny często znajduje sie w lecznicy, coraz więcej lecznic poszerza zakres usług o hotelowanie. Ale przecież pies to nie przedmiot, nie roślina, że tylko jeść dać...przesadzam, bo jakieś tak trzy spacery po 15 minut oferują. ale co to ma z opieką wspólnego nie wspólnego?
Jak mają x psów smutnych czekających na odrobine zainteresowania... stęsknionych za właścicielem...
miałam kiedyś klientke, która pracowała w takim klatkowym i powiedziała że nigdy nie oddała by swojego psa w takie miejsce.
Zadziwia mnie podejście ludzi porównujących takie domowe miejsca jak moje, gdzie pies jest traktowany jak zwierze domowe z takimi miejscami jak opisałam powyżej. A bo 5 - 10 pln różnicy za dobe, a bo tam jest wliczone jedzenei a tu nie... chłodna kalkulacja...
pozdrawiam i zapraszam
no zobaczymy czy ogarnę temat łapania dysku ;)
OdpowiedzUsuńzagapiłam się i nie dojechałam. bardzo żałuję, bo byłam na kazdym evencie dotąd w Warszawie - to juz kilka lat ;)
OdpowiedzUsuń